19.11.11

mus jesienny

- od cioci Aty, pelnej wrazliwej waty...

19

pamięć jest dżdżysta
i lepkie są nogi sukienki

stracony cień pogmatwanej sercem tęsknoty

Dzień utraty. Nie stracony. Ale coś
tracę. Szczególnie teraz pod wieczór. Placki
juz zimne.
Ciężko być dobrym, dla siebie. Ciężko żyć dobrze, dobrze postępować. Jeść dobrze, żeby się wrzodów nie nabawić. Spać dobrze, żeby szyi nie pomarszczyć. Chodzić dobrze, żeby butów nie ścinać. Myśleć dobrze, żeby nie zwariować. Czytać dobrze, zeby nie schamieć - rzeczy pełnowartościowe, nie takie z wypukłymi literami na okładce w kolorze złotym. Nie iść na łatwiznę. Myśleć dobrze - już było. Być dobrej myśli.
Ktoś kiedyś powiedział, że dla mnie czas wydaje się nie istnieć, a przynajmniej płynie inaczej. W miejscu, w którym cię nie ma, pokój musi pozostać pusty. Zimno nie może się samo ogrzać - w miejscu, gdzie stopa ogrzewa zimny kawałek podłogi.

3.11.11

3

co helka robi?
krzyczy na swoje talerze

9.10.11

8

Mielismy wyjechac
przed poludniem, ale juz zostaniemy w tym
miejscu, na tym krzesle...
Krzeslo rozwiazuje tyle problemow nie do rozwiazania dla niewyspanego czlowieka.

Siedzisz.

cierpliwosc kwiatow

Odkad Franek sie urodzil, nie spisz miedzy nami. Czasem przychodzisz w nocy,
a ja prosze, zebys poszla sie polozyc do siebie do lozeczka, ze mama zaraz przyjdzie... I idziesz, przykrywasz sie po szyje, czekasz i zasypiasz. Czasami Franek usnie i klade sie przy Tobie...tej nocy zasnelam. A ty przebudzilas sie o piatej rano i widzac tate w korytarzu, powiedzialas -
Mama Zaraz Przyjdzie... tylko ze to nie bylo pytanie. Tylko cos oczywistego.
Ze bedzie tak.
Nie moze byc inaczej.

"...love can hardly leave the room

with your heart"

czarne mleko

na poporodowa melancholie najlepsza bedzie ksiazka - gruba
i ciezka, zeby bolalo - bo w razie czego zawsze mozna sobie przylozyc - nie jestem pewna czy pizdowatosc wzgledem meza i nadmierne narzekanie mozna zaliczac do melancholii...
ale ksiazka na pewno pomoze, zawsze
jest cos co ktos powiedzial troche lepiej....

"Wyobrazilam sobie, ze jak moje mleko skwasnieje, to zrobi sie szare, a potem czarne. A jesli czarne to moze uda mi sie z niego zrobic atrament?" - Elif Safak, Czarne mleko





7



Sa takie momenty, ze mam was ochote podusic w samochodzie.
Wogole. Ale w samochodzie szczegolnie.
Macie ciezki czas odkad Franek sie urodzil... okres dzumy waszej przyjazni. Jakas czarna
chmura wisi nad wami....

Bijecie sie.
Zuzia ma oko podbite.
Z jednej strony weszla w drzwi, z drugiej Amelia jej doprawila radyjkiem.

Staram sie zachowac spokoj, to nic,
ze wygladam jak gnijaca panna mloda i Franek wlasnie narzygal mi miedzy piersi - kryzys
osobowosci ma tez Amelia.
Zamyka sie w pokoju.
Trzaska drzwiami i krzyczy Nie Przyjde Juz!!

Pomalowala sciane.
Wylala kefir, ktory kazala sobie nalac - potem nie chciala go pic, ugryzla
Zuzie w plecy.

Kefir mnie nie rusza, najgorsze sa te klotnie i ciagla niepewnosc
ze wszystko co mowie, co robie - robie zle, czasem mozg mi sie robi miekki, chcialabym
wszystko wymazac ale juz za pozno, zdazyl wyplynac mi uchem

Za oknem zbieraja trawe, w ten ostatni - wydaje sie - cieply
dzien roku wszystko wydaje sie takie malo prawdziwe, mam ochote upierdolic sobie grzywke przy samym skalpie tak mnie denerwuje, potem sprzatam wszystko w przyplywie energii, az sie dzieci dziwia...


Za chwile juz nie pamietam, a Amelia przynosi
roze, ktora znalazla w chwastach i rozchylajac cicho platki mowi, Tam Calineczka Spi

 






13.9.11

2.9.11

17.08

takie pudełko
spadło z pamięcią, z półki
spadło i rozsypało się po podłodze,  a w nim siedzieliśmy, jak w samochodzie, wtedy
kiedy jeszcze mówiłeś Wiosno!! głaskałeś
brzuch, nie wiedząc nic o tym...
- Kobieta jest najpiękniejsza rano, kiedy wygląda jakby ją pociąg potrącił..... I też,
jak ma tutaj taką kulkę


kulki juz nie ma,
Franek jest, nowy, nowy człowiek - z niczego, może z tej wiosny, z jej szerokich spódnic, może z książek, które dawniej czytałeś cytując, że "bunt to największa wartość młodości!" propagując MAłE REWOLUCJE... tak dużo w nim ciebie, kiedy śpi
na prawym policzku


26.8.11

zle nijako narzekam nienawidze narzekania mokrego lepkiego niebieska farba na twojej koszuli obudze cie zeby zyc dla niej czekam jeszcze az skonczy sie film zostawi na twojej twarzy cieplo zywe ekranu to prawie jak czlowiek miedzy nami uciekamy nie wychodzac z domu rozbieram sie nie wiem czy mam na tyle skory zeby wystarczylo dla nas dwojga otwieram oczy mniej spij kolo mnie w poscieli w biale kwiaty poki nie wiem ze mozna inaczej

potrzeba

zmarlych kwiaty leza pod nogami w drodze na cmentarna gore z daleka przypominasz kogo innego daleko
nam do nieba mi do ciebie


























 bez rozeznania co wazne a co nie 
dlatego wazne staje sie wszystko 

 odrobiny milosci w nas nie ma
 ostatnia milosc wpierdolilismy z mizeria
 bo nie bylo miesa











                      



   przytul sie do mnie
 zasnijmy i zapomnijmy ze
jestesmy ludzmi




czesto stalam tak i patrzylam na swoj brzuch jak rosniesz myslalam gdziej jestes pod moimi rzebrami w ktorym miejscu masz rece w moim ciele bez dna
jednak nie zniszczylo ciebie swoimi czarnymi myslami teraz spisz miedzy nami rozowiejesz twoj rozany oddech slodzi niepewnosci ciagle mi malo kim jestes ze lezysz tu kolo mnie mowisz ze skads mnie juz znasz tylko nie mozesz sobie przypomniec
jestem nieszczesliwa ale mniej nieszczesliwa niz w zeszlym tygodniu

21.8.11



ty byles mocniejsza polowa ale brakowalo ci sil nie mogles objac nawet lyzki co dopiero mnie do siebie przyciagnac, wypelnic to czego brakowalo gdzie konczyles sie ty zaczynalam ja

i nie bylo mnie tam

mowia ze smutek odczuwa sie na niebiesko















16.8.11

"Nowi ludzie wydostaja sie
z kobiet, kiedy kobiety spia
z mezczyznami..."
- Kurt Vonnegut




musze uczyc sie ciebie
zapominac siebie -  dobrej milosci wstawania odchodzenia przewijania odbijania od siebie ku tobie niczego w zamian nie chcac nie potrzebujac kolyszac tylko twoje uczucie - nie znam takiego czegos









kartki lesmiana w kieszeni






 "zapodziewasz sie nagle w swoim wlasnym pomroczu mam twe cialo posluszne ale cialo bez oczu! zapodziewasz sie nagle w niewiadomej otchlani gdziem nie bywal nie sniwal choc kochalem cie dla niej!"  
 z wanna pusta w ustach

15.8.11

15

dzien mija na czekaniu, przychodzisz
pokazac, ze masz usta
czy widzialam juz twoje usta? Zuzia
skolei probuje mnie przekonac, ze to co dzieje sie teraz, tylko mi sie sni - to lozko i ta muzyka i kiedy
przetre oczy, obudze sie...

obudze sie do twojej zielonej sukienki

14.8.11

14

tata kładzie was spać.
t: Amelka, kładź się spać, ty mała kozo!
a: Nie jestem kozą! Jestem Amelką!
t: Jesteś Amelką?
a: Nie jestem Amelką, jestem Amelka! Ty jesteś KOZEM!

13

tej wieczności zostały jeszcze cztery dni

13.8.11

ile wazy wysciółka w pudełku z pamięcią?
ile ważą papierowe ptaki?

6.8.11

zbałamucił mnie do reszty


Od miłości zamieram - chętnie zamieram...
Raduj mnie jeszcze i męcz mnie jeszcze, śnię, jej biodrami w łożu
wyśniony! Nie ja - lecz sen mój i głód Kołaczą do twoich wrót...
Ja - ściszę wrzenie mej krwi, Ty - zamkniesz okna i drzwi...
Rozbudzę ogród, snem zdjęty! Ku ogrodowi przydzwignę twe łoże,
Pieszczotą zmącę ci krew,
Wsłuchany w ogrodu śpiew!

Bo mnie na wiek, na wiek już cały
Warkocze twoje opętały!

I zapomniałem umrzeć, zapomniałem o tem,
By odlecieć w świat, który wiecznym jest odlotem!
- gdzie bardziej jest bosko, niż ludno -
I gdzie każdy za wszystkich nie cierpi - lecz marzy!

A cokolwiek się stanie - stanie się to samo
- Złych zdarzeń powtarzalność ciąży nawet drzewom!

"Wszak musi ktoś pokochać to, co już się stało (...)
I żądzę w resztkach cielska, jak w zgliszczach, poczętą,
I ten ochłap człowieka, co chce być przynętą! ... "

kęs istnienia

Dwa ciała w mroku!
Nie bój się, nie!
Wraz z tobą ginę w tym samym śnie

- A ty goisz się we mnie, niby lgnąca rana,
A ja płacz twój całuję, biodra i kolana
I ramię i zsuniętą z ramienia koszulę.

Jam chciał cię unieść ku niebu rąk mocą,
Jak nagą, z włosem rozwianym modlitwę!
Dziś - nie mam czym się pomodlić ni o co...
A zasię Bogu cóż po takich dłoniach,
Które się w znoju i w grzechu nie spocą?

Zginąłem tam, jak w wonnej, ponętnej mogile!

Burzą włosów upojnych marzenia mu owiej,
By miał w życiu tę jedną, nie wrogą mu burzę!

Lecz on nawet w marzeniu - marzenia się wstydzi,
Nie jedną, ale tysiąc nagromadził nocy!
We własny zgon
Uwierzyć mu tak trudno!
Tak mi ciężko zaznajamiać się z mogiłą,
Tak się nie chce być czymś innym, niż się było!

Chyba najrzeczywistszy jest ten - siana stóg...
Czemu płaczesz?
- Dla ludzi, oddanych istnieniom,
Ból nasz - ledwo jest dreszczem księżycowych smug.

Leśmian, fragmenty: Poezje Zebrane

26.7.11

25

swoimi rękami brudnymi od Leśmiana, łąkami ciepłymi od zboża, chruśniakami klejącymi, kosmatymi żukami które pną się w nieskonczonośc po źdźbłach trawy w której leżysz i usinasz - a głowę masz głodną a serce spokojne - pną sie do życia pnąc się ku śmierci. wszystko zmieniłeś. i tak naprawdę nie ma się czego bać.

20

Zuzia przejęta: - Nikt nie chce się poczęstować popkornem. Wszyscy tylko siedzą w kuchni i zabijają muchy ścierką. Dlaczego nikt sobie nie weźmie jakiegoś owoca?

Lady Chatterley's Lover

nie taka zbereźna jak mowią zmienia coś w sercu
 gdzieś w okolicy brzucha tej miłości


6.7.11

trzydziesty trzeci

Brzuch zostal zmierzony.
I ja zostalam zwazona.
I serce wysluchane,
przytylo funta.
Pozostalo bezuzyteczne czekanie tapety w rosliny na scianie. Roslina liscie ma jadalne. Pojechala i wroci za dwa tygodnie. Nasika do kubeczka. Zamknie sie w sobie. Nie wiem czemu przykro mi na sama mysl o tym. To takie glupie. Pamietam jak serce z bibuly wisialo na drzwiach
wejsciowych i jak powiedziales.... Czemu nigdy
na to nie wpadlem, zeby miec w sercu Judasza?

16.6.11

11

oprocz twoich szostych urodzin 29 tydzien przynosi dziwne sny bulki z witamina A i kobiety ktore jedza nasiona z glodu z nasion rodza owoce warzywa samowystarczalne musimy se radzic stukajac w male literki mowi ata glowe zawsze mozna polozyc spac.

sa bole i strachy ktore nigdy nie usypiaja

ballada o istotkach,

Kaczmarskiego. Zuzia spiewa w samochodzie. A ty krzyczysz do pylacego sie drzewa, drzewo! co robisz!! Drzewo nic. Na kazde pytanie, nic. Dlaczego pomalowalas sciane? Dlaczego odgryzlas Zuzi wszystkie gumki z olowkow? Jeszcze niedawno swiat, wszechswiat caly, a moze tylko moj swiat, byl pelen rzeczy, ktore w ciagu dwoch lat zdarzylas zcalowac. Wszystkie prosiaczki w ksiazkach, pomidory na kolacje, lampki na choince, nocnik po udanym posiedzeniu, manekiny w sklepach, biustonosze z radosnym okrzykiem PESI!!! Kroliczki puszczane lusterkiem po scianie. I kiedy tata wyciagnal pstraga w twoja strone mowiac, daj mu buzi, nawet sie nie zawachalas...

23

lampa w pokoju stuka przy każdym powiewie wiatru. nie śpię. Franek w nocy wiesza pranie na pępowinie

z braku własnych słow

"Na zewnatrz i wewnatrz ten kwiecisty slodki wzor stworzyl calosc, ktora stala sie wiezieniem... ...W ciemnosci czlowiek jest nowy. Jest nowa istota, ktora nie wychodzi w ciagu dnia. Nie ma odwagi. W ciemnych pokojach kobiety potrafia snic. I o wszystkim mowic."

8.4.11

8

będzie zbierał guziki do kieszeni i kopał kamienie na drodze ... popatrz co Francois zbiera na łące ....

6.4.11

5

Pewnie z calego dziecinstwa zapamietacie tylko to jak mama wyrzucila kolacje do kosza, razem z talerzami. Potem wyciagalam je. Jak spalyscie. Nie wiem co jest gorsze. Moj stan psychiczny czy ten widelec, ktory sie nie znalazl.

17.3.11

17

dwuletnia bunia: donośnym głosem, nie po mamie, krzyczy łałołałaś!? do lalki. Moze i zwariowała ale to nie lala rzuciła ścierkę na kuchenkę w przypływie złości... ściera spalona.




5.3.11

kiedy tak dorosłaś?

niepozorny wieczor patrzysz na helke ktora kreci sie po pokoju ma goraczke piszesz zadanie patrzysz na mnie znow na nia
Ona myśli w co się bawić mama. To się nazywa myślenie. Chodzenie po pokoju i nic nie robienie.

to czego ja nigdy nie rozumiem

28.2.11

28

ponoc tylko sliwki w kompocie, nic nie robie tylko rodze plodze mysze narysowalam miesiac temu drugi miesiac myslalam czy dorysowac jej koszyk, to sie nazywa ekspansywnosc istnienia