23.11.12
9.11.12
25.10.12
Lawrence
... So they were together in a darkness, passionate, electric for ever haunting the back of the common day, never in the light. In the light, he seemed to sleep, unknowing. Only she knew him when the darkness set him free, and he could see with his gold-glowing eyes his intention and his desires in the dark. Then she was in a spell, then she answered his harsh, penetrating call with a soft leap of her soul, the darkness woke up, electric, bristling with an unknown, overwhelming insinuation.
... She was the daytime, the daylight, he was the shadow, put aside...
... She was the daytime, the daylight, he was the shadow, put aside...
4.10.12
27.9.12
EMOCJONALNY CALOKSZTALT KOBIECEJ MASZYNY
ostatnio emocjonalny tumiwisizm
choc zdarza sie ze zmierzch pachnie arbuzami
to dziury w czlowieku, jak w lisciu, wywoluja mysli, ktorych nie sposob zapisac w zeszycie w linie
ani wypalic
patrzec na impregnaty mozna
do drewna i na tarcze od pil w deszczu
definicja szczescia jest zmienna
choc zdarza sie ze zmierzch pachnie arbuzami
to dziury w czlowieku, jak w lisciu, wywoluja mysli, ktorych nie sposob zapisac w zeszycie w linie
ani wypalic
patrzec na impregnaty mozna
do drewna i na tarcze od pil w deszczu
definicja szczescia jest zmienna
10.8.12
8.8.12
tyle lat bylo nie bielone
Klotnia o bezsens - POWINNAS PRZEPCHAC SIE PRZEZ LUDZI WYBRAC SOBIE SMAKI TAKIE JAKIE CHCESZ TO POWINNA BYC PRZYJEMNOSC. za kazdym razem kiedy cie pocalowalam byles czym innym, lwem, niedzwiedziem, roza, sen dziwny. Ale ja bylam od malego ubierana w strach i najwieksze kokardy.
Zachwycona Gombrowiczem. On tak pisze jak powinno sie pisac. Odwaznie.
Klotnia o bezsens - POWINNAS PRZEPCHAC SIE PRZEZ LUDZI WYBRAC SOBIE SMAKI TAKIE JAKIE CHCESZ TO POWINNA BYC PRZYJEMNOSC. za kazdym razem kiedy cie pocalowalam byles czym innym, lwem, niedzwiedziem, roza, sen dziwny. Ale ja bylam od malego ubierana w strach i najwieksze kokardy.
Zachwycona Gombrowiczem. On tak pisze jak powinno sie pisac. Odwaznie.
6
jesli nawet przez chwile pojawia sie kwiaty na scianie i tak zaraz znikaja podloga pachnie kolo krzyza na scianie slonce jest czerwone - lalki otwieraja, zamykaja oczy moglam cos powiedziec zadzwon jak dojedziesz Nie zostawiles nawet dolka w brzuchu glupie koronkowe bolerko a tyle wspomnien zuzia oglada plywakow w telewizji helka kolana obdarla Koglu-moglu nie beda jadly nie moge sie nadziwic jej dorosloscia czasem wychodzi jak konfitura i spiewa Amelce wszystko co umie dopoki nie zasnie w srody sa syrenami
pływają w strojach kapielowych po moryzu z poduszek i jaskow pozniej juz tylko koronkowe wlosy i tyle - jemy ciemnosc - z Przemysla wracamy przez Samoklęski
pływają w strojach kapielowych po moryzu z poduszek i jaskow pozniej juz tylko koronkowe wlosy i tyle - jemy ciemnosc - z Przemysla wracamy przez Samoklęski
24.7.12
19
głowy różom pospadały. w ogrodzie, Franiu po nich chodzi. Uspokoiłam się, chodzę za nim. Pachną kwiaty sukienkami. Sukienki, kwiatami. Pościel wywieszona przez balkon bo ciepło, gotowana na słońcu
na miękko aż spłowieje pachnący z niej człowiek na niebiesko zakwitły w swetrze Aty, co taka wrażliwa jest i porozrzucana po kątach - kreski rysuje z zamkniętymi oczami tęsknota
otłumania ciałem to ciało
21.7.12
17.7.12
8
Skrobanie ziemniakow - to prawie jak poezja Gdy nie bawi cie juz, swiat zabawek mechanicznych, o czysto sentymentalnym znaczeniu, z ktorego Ata drwi i przekrzykuje mnie swoim:
CZY TO PANNA CZY TO WDOWA
CZY TO STARA CZY TO MLODA
KAZDA SIE KOCHAC, KOCHAC
SIE KAZDA CHCE Woda ma zawsze ksztalt twoich rak. Plynna ciemnosc. Dni sa gorace, po poludniu przychodzi burza, a po niej chlod
7
W twym pokoju z krzywym sufitem skora uodparnia sie i nie produkuje mlodosci
ciagle czuje swoje zaspanie po katach wyrzuty sumienia, ze kazdy dzien trzeba przezyc, ze juz sie nie powtorzy. ten przymus przezycia na nas spada i nie pozwala siedziec bezczynnie. I tak sie kurcze od nadmiaru. Im wiecej sie dzieje, tym odczuwam mniej, we mnie jest mniej, pusto i niewidoczna jestem na hustawce pod praniem woda i proszek usunely znacznie wiecej I nie wiem kiedy to bylo ale Amelka mowi, ze ta chmura to ryba
a nikt jej nigdy nie pokazywal
skad wie, ze chmura moze byc czyms
ciagle czuje swoje zaspanie po katach wyrzuty sumienia, ze kazdy dzien trzeba przezyc, ze juz sie nie powtorzy. ten przymus przezycia na nas spada i nie pozwala siedziec bezczynnie. I tak sie kurcze od nadmiaru. Im wiecej sie dzieje, tym odczuwam mniej, we mnie jest mniej, pusto i niewidoczna jestem na hustawce pod praniem woda i proszek usunely znacznie wiecej I nie wiem kiedy to bylo ale Amelka mowi, ze ta chmura to ryba
a nikt jej nigdy nie pokazywal
skad wie, ze chmura moze byc czyms
narkotyk traw
w kuchni sie swieci szybko przemija smak po deszczu na strychu a my cisze miedzy nami pod dywan i chodzimy ogladac ta ziemie co kiedys domem bedzie Przepis na placek. Franiu umie wciagac makaron! w poludnie spimy razem na hustawce W deszczu zaleglym przetworz te slowa tak zeby mialy glebie podobna do twojego wzroku za stolem, sponiewierany domem. - Wodka mnie tak nie sponiewiera. Codziennie jest to samo
Swietliki grzmoca sie w popoludniowej trawie. - Najgorzej wyjsc z ziemi. Jak juz wyjda z ziemi, budowa pojdzie. Sa dni kiedy przezywac papierowych slow nie wolno. Upiec placek wolno. Isc po dzieci do ciotki, bo pada. Dzien spedzic na okielzaniu z fotela w roznych czesciach domu. Malin pojesc. Amelii posluchac jak tlumaczy Grzesiowi, ze nie moze isc na pole, bo go wiatr porwie. Zuzia sie nadziwic. Jej wrazliwoscia wrazliwa. Ata tez, choc nie daje po sobie poznac.
NAWET NIE WIEM GDZIE FRANEK SIE WLOCZY, CALYMI DNIAMI GO NIE WIDZE.
Ata: - ZAROSLES JAK ROWER W POKRZYWACH.
Koniuszowa juz.
Ata co dupa zamiata.
CO WRZASNIE TO PODROSNIE. - PATRZ JAK CI WLOSY HULAJA!!
Wieczorem wazny telefon sluzbowy: Wstawcie piwo do lodowki!
Sa dni kiedy lipa pachnie tak slodko, nie pozwala myslec. Z deszczem przychodzi spokoj i chlod do pokoju. Zuzia z Amelka koloruja na podlodze. Jednak najlepsze sa te dni kiedy pradu braknie
babcia mowi pozbierajcie jablka
helka tlumaczy ze jablka sa zielone
zbierac ich nie wolno
krolowa sniezka zjadla takie zielone jablko
i umarla
Ata co dupa zamiata.
CO WRZASNIE TO PODROSNIE. - PATRZ JAK CI WLOSY HULAJA!!
Wieczorem wazny telefon sluzbowy: Wstawcie piwo do lodowki!
Sa dni kiedy lipa pachnie tak slodko, nie pozwala myslec. Z deszczem przychodzi spokoj i chlod do pokoju. Zuzia z Amelka koloruja na podlodze. Jednak najlepsze sa te dni kiedy pradu braknie
babcia mowi pozbierajcie jablka
helka tlumaczy ze jablka sa zielone
zbierac ich nie wolno
krolowa sniezka zjadla takie zielone jablko
i umarla
19.6.12
15.6.12
1.6.12
piatego dnia odpada pepek
balam sie ze bede pusta jak sciana -
po urodzeniu ciebie, bylo pusto jak wtedy kiedy jedno drugie zostawia, pakuje sie i wychodzi, a firanka w oknie porusza sie jeszcze dlugo
po urodzeniu ciebie, bylo pusto jak wtedy kiedy jedno drugie zostawia, pakuje sie i wychodzi, a firanka w oknie porusza sie jeszcze dlugo
31.5.12
fusiaste
usta pieką jak kora drzewo od połykania tego smutku co jest tak od siebie na brzegu szklanki - ale zawsze i we wszystkim go czuć trochę (i nie pomaga przegryzanie chleba) - fusiaste serce czasem go obtłuszcze jakimś uczuciem zamyka się wtedy na chwilę - zamieszane -
21.5.12
niespokojne jest serce twe
19.5.12
delikatnienie
- Ale mi sie umarlo.
w samym srodku dnia. pieprzyki
na jej udach pod dzinsami
az kolnierzyk stawal
w samym srodku dnia. pieprzyki
na jej udach pod dzinsami
az kolnierzyk stawal
15.5.12
z rzeczy wistością
Pytasz o prace. Nie mam zadnej, jestem nikim. Kobieta, ktora pierze majtki w umywalce.
14.5.12
9.5.12
3.5.12
2.5.12
26.4.12
20.4.12
16.4.12
15.4.12
14.4.12
mloda krew
szczescie
to duzo szumu
(nie mylic z szumem suszarki, pralki, autostrady, pracy, snu, niewyspania, mowienia, mowienia o szczesciu)
to duzo szumu
(nie mylic z szumem suszarki, pralki, autostrady, pracy, snu, niewyspania, mowienia, mowienia o szczesciu)
12.4.12
Uliana
sa takie dni, ze dobrze oglada sie film bez slow. a wszystkie slowa, ktore sa, sa dla mnie niezrozumiale. jest tylko ruch i taniec.
10.4.12
8
slodko kwitnacy krzew kalin, duze biale glowy na stole ciasto baranek z czerwonymi ustami ona miazdzy i kruszy rzesy sypia sie do kielikszka ma charakter zmarznietej hustawki ze stali do ktorej przykleil sie jezyk skrzypi pretensjami powtarzam sobie ze mam prawo byc mama, taka jaka jestem - nawet jezeli szczepie swoje dzieci i kupuje im zajaczki z czekolady
Franiu opierdala swiecone jajko
Franiu opierdala swiecone jajko
5.4.12
6
Zgryziona wykalaczka. Na miazge.
- Ty masz jakas nerwice, ukryta.
- Ja? Czasem jestem tak nerwowy, ze zgryzl bym nocnik.
- Ty masz jakas nerwice, ukryta.
- Ja? Czasem jestem tak nerwowy, ze zgryzl bym nocnik.
2.4.12
ciagle limboski...
... przy katarze topoli, zmienianiu pieluchy, liczeniu pieniedzy w szafie za zamknietymi drzwiami, przy dlugich cieniach godziny szostej, wieczorem przy piekacych policzkach, gotowaniu serca, herbacie waniliowej - nie moge sie nadziwic
30.3.12
30
ostatnio nie mysle o niczym
tylko o tym domu ktorego nie ma
Ty chcialabys zeby cien wreszcie przestal przed toba uciekac
tylko o tym domu ktorego nie ma
Ty chcialabys zeby cien wreszcie przestal przed toba uciekac
17.3.12
nic nie smakuje jak brak sumienia na firance
wisi wlos babci. Za firanka jesien. Jej siwy wlos jest zmarszczka
na krajobrazie. Zima w jesieni zimna dlonia
na rozgrzanym policzku, ktorego dotykam
i chowam reke. W kuchni cieplo. Łokcie kleja sie
do ceraty. Placek w misce pod lniana scierka z wisienkami
jestem zdjętą z niej sukienką
całkiem ładnie mi
wisi wlos babci. Za firanka jesien. Jej siwy wlos jest zmarszczka
na krajobrazie. Zima w jesieni zimna dlonia
na rozgrzanym policzku, ktorego dotykam
i chowam reke. W kuchni cieplo. Łokcie kleja sie
do ceraty. Placek w misce pod lniana scierka z wisienkami
jestem zdjętą z niej sukienką
całkiem ładnie mi
rano mleko i ser do kwiaciarni potem mimbla wstaje maluje po twarzy idziemy na działke do obiadu bez ciebie i telefon do telefonu nie biegne chocbym chciala nie pozwalam sobie brudnymi rekami szukam w szafie mamy na gorze, tam gdzie wisza jej sukienki i moja komunijna wyciagam je, zeby popatrzec i wieczor przydusic, bo wieczory sa najgorsze
8.3.12
18.2.12
25.1.12
trwa symfonia złagodniałych myśli
1.Wypelnic usta cukrem
2. Przeczytac
3. "In place of my feelings, substitute the emptiness of a rain barrel, its wood drying out, its metal staves creaking, an arid silence after two years of learning to hold the rain." - Sara Levine, short dark oracles
4. Nie myslec
5. Patrzec
Patrzec jak Olaf Hajek. Oko moze byc ptakiem.
http://www.olafhajek.de/
Subskrybuj:
Posty (Atom)