po mleko chodzi cukierki z odpustu nosi sztuczne rozczulenie w podbródku sztuczna skromność w podbrzuszu kiedy wiatr ciągnie za sukienkę wieczny niepokój w każdym wieczorze w głupich snach tęsknoty w czarnym ślimaku na drodze co zwodzi swoim czarnym losem z chwilą kiedy o tym napisze stanie się to mało ważne jeszcze mniej prawdziwe bo pamięć nie wydarzyła się wcale to nic że owija piersi denaturatem nie pachnie nic jak noce tutaj paprocią i wychodzeniem na balkon przez okno kiedy możnaby wyjść drzwiami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz