31.3.17

girl asleep

z Zuzią  dzień nic nie robienia

gronostaj nocy
niewyspania ponętność
w nadbrzuszu cały pokój
z tkliwości

Prawdziwa pokora bez płaszczenia się jest
Prawdą o nas  samych
(Św. Faustyna)

Ja też próbuje
Ale nie wychodzi pokornie

potrzebuję noszenia

mój brzuch nadał cień  i kształt
i szczekanie nocą  pod żebrami
twemu ciału
małej ciemności

długie korytarze

rozleniwił do siebie wszystkie kości  tych kwiatów
rozkwitłych przez noc w przegłubach rąk
na skroniach topoli  pod kolanami

oszukańczą przynależnością
Przylgnęły do miejsca w ktorym  nic nie wyrośnie

Pranie

Zuzia: - Składaj pranie.
Amelia: - A pomożesz mi?
Z: - Nie, bo ja umyłam całą łazienkę i  podłogi i w szafie ci posprzątałam, i  jeszcze  chcesz  żebym z tobą pranie składała.
A: -Ale ja nie lubię składać prania.
Z: - No to trudno bo IT'S YOUR LUCKY DAY, składaj  to pranie.